Fascynujący, linearny, logiczny upływ czasu. Fascynujący wdech i wydech.
Co było zanim się staliśmy? Dokąd pędzimy? Skąd wiemy, że byliśmy, jesteśmy i będziemy? Jak uchwycić moment bycia? Jak uchwycić widok zanim uleci? Jak uchwycić to coś “pomiędzy” wydarzonym a mającym się wydarzyć; pomiędzy wyobrażeniem a widokiem? Jak głęboko myśl o niebyciu odbija ślad na płótnie? i jaki on jest?
Czy widzisz jaki ten ślad kolorowy i ekspresyjny? A tamte powidoki jakie nostalgiczne i niedorzeczne! Ależ nierealne i niezakotwiczone… po co dryfuje bezsensownie w powietrzu? …a jednak irytująco w tej rzeczywistości jednym małym pazurem haczy.
Po co Ci obraz? I co na nim widzisz? Tu i teraz? Wtedy i tam? Czy nigdzie i zawsze? Czy widzisz jak fascynująco tracisz swój czas?