Fałatowskie Sztuki Piękne Na zdjęciu fragment ekspozycji
Muzea

Fałatowskie Sztuki Piękne

  •  Muzeum Historyczne w Bielsku-Białej - Fałatówka
    ul Fałata 34, Bystra
  •  Wstęp: wg cennika

W kolejnym roku realizacji projektu Magistrae Artis w Fałatówce pozostajemy w kręgu artystów związanych z krakowską Akademią Sztuk Pięknych. W pierwszym półroczu będzie to intelektualne i emocjonalne spotkanie z twórczością dwóch wybitnych malarzy: Władysława Jarockiego (1869–1965) i Stefana Filipkiewicza (1869–1944), którzy przybyli z wizytą do Bystrej, do sędziwego mistrza – Juliana Fałata. Przyjechali w listopadzie 1924 roku, aby omówić przygotowania do specjalnego numeru Sztuk Pięknych w całości poświęconego wybitnemu akwareliście. Ekspozycję w bystrzańskiej willi zatytułowano Fałatowskie Sztuki Piękne.

Sztuki Piękne. Miesięcznik poświęcony architekturze, rzeźbie, malarstwu, grafice i zdobnictwu. Organ Polskiego Instytutu Sztuk Pięknych – tak brzmiała pełna nazwa czasopisma zajmującego się promowaniem sztuki polskiej, de facto będącego pierwszym periodykiem wydawanym przez Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie. Polski Instytut Sztuk Pięknych został wymyślony przez rektora krakowskiej ASP – Adolfa Szyszko-Bohusza jako instytucja zrzeszająca artystów z różnych ugrupowań i środowisk twórczych, skupiona na organizacji życia artystycznego w młodym organizmie państwowym, jakim była II Rzeczpospolita. W dniu 16 czerwca 1923 roku Szyszko-Bohusz przedłożył – obecnemu na uroczystym posiedzeniu Grona Profesorskiego – prezydentowi RP Stanisławowi Wojciechowskiemu, projekt utworzenia instytutu i w gorących słowach polecał opiece i życzliwości Rządu tę świeżo utworzoną placówkę polskiej kultury. Profesorowie krakowskiej akademii opracowali statut, a 14 marca 1924 roku miało miejsce pierwsze posiedzenie instytutu, podczas którego wyłoniono Komitet Organizacyjny. W jego skład weszli krakowscy akademicy, wybitni intelektualiści (głównie historycy sztuki) oraz kolekcjonerzy i miłośnicy sztuki. Wybrano wówczas władze PISP w osobach: Edward Raczyński – prezes, Leon Wyczółkowski – wiceprezes, Adolf Szyszko-Bohusz – sekretarz. Zatwierdzono także ramowy program działania. Jednym z jego punktów było powołanie do życia czasopisma zajmującego się w sposób profesjonalny zagadnieniami związanymi ze sztukami plastycznymi. Julian Fałat był zapraszany i wielokrotnie uczestniczył w posiedzeniach Komitetu Organizacyjnego.

W prospekcie wydanym latem 1924 roku organizatorzy sformułowali swoje priorytety i określili najważniejsze zasady, jakimi kierować będą się twórcy treści merytorycznych tego pisma: Miesięcznik SZTUKI PIĘKNE zamierza krzewić głębsze zrozumienie i poważny kult dla sztuk plastycznych, niezależnie od wszelkich chwilowych upodobań i prądów, bez jakichkolwiek z góry powziętych uprzedzeń względem pewnych grup, haseł czy kierunków. Każdy poważny artystyczny wysiłek, każdy produkt rzetelnej twórczości, podany w formie o cechach artyzmu, zasługuje bezwzględnie na szacunek i na pełne wnikliwego zrozumienia uznanie. SZTUKI PIĘKNE z tego wychodząc założenia, że nie będą służyły żadnej z haseł swych reakcyjnej czy rewolucyjnej koterji. Pierwiastek twórczy i znamię artyzmu – oto jedyne kryterja, wyznaczające zarazem kierunek naszemu pismu, w którem nie będzie miejsca zarówno dla bezdusznych epigonów przeżytych już w sztuce etapów, dla niewolniczych kopistów dawno oklepanych form i środków technicznych, jak dla pseudo-plastyków, którzy pod ponętną maską nowatorstwa i postępu, usiłują przemycić do sztuki polskiej cudzą pozę, a własne nieuctwo i niemoc twórczą.

Kalendarz wydawniczy czterech kolejnych roczników i numerów Sztuk Pięknych był ściśle powiązany z przebiegiem roku akademickiego. Następujące po sobie kolejne egzemplarze miesięcznika ukazywały się 15 każdego miesiąca, począwszy od października 1924 roku (rocznik pierwszy obejmował 12 numerów, które wydane zostały od października 1924 do września 1925, i tak kolejne tomy). Od rocznika piątego do dziesiątego (1929–1934) numeracja poszczególnych miesięczników była już zgodna z rokiem kalendarzowym. Powołanie i funkcjonowanie PISP dało organizatorom możliwość wyjścia poza skład osobowy ograniczony jedynie do kadry profesorskiej krakowskiej ASP. Nawiązano szerszą współpracę, szczególnie ze środowiskiem stołecznym. Redaktorem naczelnym Sztuk Pięknych został wybrany malarz Władysław Jarocki, a jego warszawskim odpowiednikiem – historyk sztuki Mieczysław Treter. Ten duet przez dekadę nadawał ton czasopismu i odpowiadał za jego zawartość merytoryczną. Sztuki Piękne były miesięcznikiem, w którym toczono żywą dyskusję nad aktualną kondycją sztuki polskiej, publikowano rozprawy i studia, relacjonowano wystawy, omawiano poszczególne dzieła, podejmowano problematykę związaną z konserwacją dzieł sztuki, muzealnictwem i potrzebą współdziałania różnych organów (publicznych, społecznych i prywatnych) przy tworzeniu zbiorów państwowych oraz ochroną dóbr kultury. Wiele miejsca poświęcono na przybliżenie sylwetek wybitnych artystów rodzimych i europejskich, zarówno ówcześnie czynnych, jak i wpisanych już na karty historii sztuki. Redaktorzy uważali bowiem, że dopiero na szerszem tle historycznem i porównawczem można w odpowiedni sposób wyjaśnić i określić znaczenie, wartość i charakter bieżących prądów w sztukach plastycznych, zarówno u nas jak i u obcych.

Swego rodzaju znakiem rozpoznawczym Sztuk Pięknych stały się obszerne monograficzne rozprawy, a nawet całe miesięczniki poświęcone poszczególnym twórcom. W roczniku pierwszym były to opracowania dotyczące kilku artystów polskich: Stanisława Dębickiego, Jacka Malczewskiego, Józefa Pankiewicza, Henryka Rodakowskiego, Władysława Ślewińskiego, Jana Stanisławskiego, Wojciecha Weissa i Leona Wyczółkowskiego, oraz obcych: Pierre’a Bonnarda, Paula Cézanne’a, Edgara Degasa, Eugenie Delacroixa, Jean-Auguste-Dominique Ingresa, Henriego Matisse’a i Rafaela Santi. W kolejnym, drugim roczniku (1925/1926) odrębne monograficzne numery przybliżały sylwetki takich artystów, jak: Włodzimierz Konieczny, Kazimierz Pochwalski, Witold Wojtkiewicz, Wilhelm Wyrwiński, Stanisław Wyspiański, Michał Anioł, Auguste Renoir oraz Julian Fałat. Temu ostatniemu oddano do dyspozycji numer siódmy, który ukazał się w kwietniu 1926 roku.

Przygotowania do tego autorskiego numeru rozpoczęły się już jesienią 1924 roku. W jednym z listów do córki malarz zanotował: Gdyby zjawił się u Ciebie M. Treter, to przyjmij go i pokaż mu wszystkie moje obrazy. Pisali mi z Krakowa (Jarocki) w imieniu komitetu wydawnictwa miesięcznika artystycznego, że chcą jeden numer wydać poświęcony moim pracom. Treter jest współredaktorem na Warszawę. Julian Fałat bardzo żywiołowo i z dużym entuzjazmem zareagował na przedłożoną mu propozycję, z niecierpliwością oczekiwał wizyty członków komitetu redakcyjnego, na bieżąco relacjonował Helenie etapy przygotowawcze i postęp prac. Po Wszystkich Świętych wybiera się kilku profesorów akademji do mnie do Bystry, aby wybrać coś do reprodukcji do numeru, który chcą wydać – pisał 29 października 1924 roku, a niespełna miesiąc później sprawozdawał: Wczoraj w czwartek przyjechali z Krakowa prof. Jarocki i Filipkiewicz w sprawie wydania jednego numeru „Sztuki Piękne” poświęconego mnie, więc wybraliśmy obrazy i studia. Do Ciebie zapuka pewnie M. Treter o zobaczenie tych obrazów i wybranie, które by się nadawały do reprodukowania. Myślałem, że zostaną na noc, ale wyjechali tego samego dnia.

Kiedy wraz z nadchodzącym kolejnym rokiem akademickim prace przygotowawcze do drugiego rocznika nabrały tempa, Fałat w pełni zaangażował się w jak najlepsze opracowanie i zredagowanie „swojego” numeru. Żył kolejnymi wizytami redaktorów, uzgodnieniami terminów, doborem prac do reprodukcji, weryfikowaniem dat i wydarzeń ze swojego życiorysu, martwił się, czym podejmie gości, cieszył na możliwość rozmowy, dyskusji o sztuce i nie tylko. Wszystko to było dla niego bardzo ważne i stanowiło ożywczą treść jego monotonnego życia, wiedzionego z dala od centrów artystycznych wydarzeń. W kolejnych listach do córki pisał: 29-go przyjeżdża dwóch profesorów z akademji do mnie, aby ostatecznie zredagować artykuł do zeszytu mnie poświęconego w „Sztukach Pięknych”; W środę 30-go mają przyjechać do mnie prof. Jarocki i Treter w celach zrobienia mojego zeszytu i ustalenia dat różnych; Jutro wtorek 6-go przyjeżdżają Jarocki i Treter. Będziemy gawędzić i omówimy wydanie mojego zeszytu (...). Dziś przyniósł mi znów raczarń pięć wcale ładnych pstrążków za które dostał 2 ½ złotego. Mam więc na jutro na obiad dla gości ryby; Zamiast dzisiaj przyjeżdżają jutro Jarocki i Treter popołudniu. Będą nocować więc wieczór na pogawędce i coś dowiem się ze świata; Piszę ci koło południa, gdyż popołudniu mam gości z Krakowa Treter i Jarocki. (...) Wskutek niemożności przesłania listu na pocztę, przetrzymałem go do dziś czwartku. Więc wczoraj o 3-ciej przyjechali Jarocki i Treter i omówiliśmy trochę spraw wydania numeru i z mej biografii podałem trochę szczegółów. Przyjedzie jeszcze do Ciebie Treter więc przyjmij go i pokaż mu głowę portret Strzałeckiego i twój portret w tym gorsecie od Doeilleta. Pokaż mu wylew w Bystry, gdyż te trzy prace zdecydowali dać do reprodukcji do mojego numeru. Przyjąłem ich śliwowicą i pomareux i butelką Liebfrauenmilch. Byli zachwyceni Bystrą i wyjechali o 7-mej. W lutym 1925 roku dopytywał Kuki: Dowiedz się na wystawie czy kto nie fotografował niektórych mojich obrazów? Treter miał wybrać obrazy do sfotografowania do reprodukcji.

Helena również bardzo przeżywała przygotowania do tego fałatowskiego numeru Sztuk Pięknych, pytała ojca o dobór prac do zreprodukowania, interesowało ją kto i kiedy będzie wykonywał ich zdjęcia, informowała, że umówiony fotograf nie dotarł, albo że prace można wybrać z aktualnej wystawy w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie itd. W liście do ojca, z końca marca 1925 roku, niecierpliwiła się: Do tej pory nic nie słychać o fotografiach, czy może ten fotograf wcale się nie zgłosił. (...), a dalej informowała go: Dziś odebrałam obrazy Taty z „Zachęty” i mam je złożone. Kuka starała się wspierać rodzica w jak najlepszym opracowaniu i doborze materiałów, tak by ostateczny efekt w pełni go zadowolił i przyniósł zasłużony rozgłos.

Mieczysław Treter po zebraniu materiałów, szczegółowym opracowaniu i przygotowaniu artykułu, w liście z 27 marca 1926 roku, poprosił Juliana Fałata o autoryzację tekstu i ostatnią korektę. Swój list zaczął od słów: Czcigodny i Drogi Mistrzu!, a dalej po kilku zdaniach pozdrowień (także od żony) i wspomnienia czasu wspólnie spędzonego w Warszawie kontynuował: Wybrałem jeszcze kilka rzeczy do reprodukcji, choć wszystkie inne dawno już były wykonane (w Wiedniu). Zrobi się je dodatkowo, w Krakowie. (...) Wybacz, że wcześniej nie odpisałem, ale cały ten czas byłem zapracowany bardzo, zwykle do 3-ej w nocy, gdyż próbowałem nakreślić charakterystykę życia i twórczości... Fałata! Ogromnie wiele włożyłem w to pracy, wiele też studjów poprzednich, lektury, badań porównawczych (na podstawie reprodukcji w „Studio” angielskiem etc.) Chciałem wniknąć umiejętnie w ducha Twej twórczości i całej znakomitej artystycznej działalności, a pragnąłem być rzeczowym, obiektywnym, pragnąłem wszystko umotywować, unikać ogólników oraz pochwał, frazesów, gołosłownych stwierdzeń, albowiem wszystko to mogłoby raczej ujmę przynieść artyście o tej skali, a mnie sprowadzić do roli reportera. Osądzisz sam, jak wypadało. Przekonasz się niewątpliwie, że istotnie wiele pracy w to włożyłem. Ale „za to” proszę o jedną łaskę: o sąd szczery o tej mojej pracy, o wskazanie błędów i pomyłek, albo nawet fałszywych założeń czy wniosków. Wszystko to mogło mi się zdarzyć. Niełatwo jest ocenić wzgl.(ędnie) scharakteryzować w ramach ciasnych jednego studium pracę lat z górą 50, artysty, który był przede wszystkiem malarzem, wypowiadającym się językiem czysto malarskim, a nie literatem i anegdociarzem! Ponieważ możliwe są też pomyłki czysto rzeczowe, w różnych biograficznych szczegółach (z biografji właściwie na ogół zrezygnowałem wobec zapowiedzianych Twoich „Pamiętników”) a nawet w datach, prosiłem, ażeby Ci przesłano z drukarni korektorską odbitkę. Racz łaskawie po otrzymaniu przeczytać uważnie, czy nie ma jakich rażących byków, jakiejś nieprawdy i możliwie zaraz mi przesłać. Może uda mi się sprostować jeszcze w następnej korekcie, gdyby coś takiego było. Nie wiem kiedy korekta będzie, ale już wnet. (...) Dopiero kiedym pracę swoją skończył, a musiałem spieszyć się ogromnie, gdyż był gwałt, zwłaszcza wobec wyjazdu Jarockiego do Wenecji – przekonałem się, jak mało właściwie powiedziałem o Tobie i ile jeszcze należałoby powiedzieć o Twem malarstwie zwłaszcza. Można było wiele jeszcze zrobić porównań, zestawień itd. Nie wiem też, czy studium moje o tak interesującym i nigdy nie nudnym artyście – nie będzie nudne!? W ogóle miałem i mam tremę wielką.

Na przygotowanej w Bystrej ekspozycji, obok fałatowskiego egzemplarza Sztuk Pięknych (1925/1926) i rocznika piątego (1929), w którym zamieszczono ascetyczny w formie nekrolog malarza, prezentujemy także dwa inne tomy, a właściwie ich okładki zaprojektowane przez utalentowanych, młodych twórców. Ta z 1930 roku powstała w pracowni grafika Stanisława Ostoi-Chrostowskiego, a tę z rocznika opublikowanego dwa lata później opracował Adam Stalony-Dobrzański (wśród projektantów znajdziemy także Witolda Pruszkowskiego i Stanisława Westfalewicza). Na wystawie znalazły się również prace malarskie Władysława Jarockiego i Stefana Filipkiewicza, dwóch wzmiankowanych profesorów krakowskiej ASP, którzy odwiedzili Bystrą jesienią 1924 roku, by zainaugurować prace nad fałatowskim numerem. Są to kompozycje o tematyce rodzajowej i pejzażowej, wykonane w technice farb akwarelowych na papierowym podłożu oraz olejnych na płótnie i tekturze. Dopełnieniem artystycznej opowieści są archiwalia: list Mieczysława Tretera do Juliana Fałata z 1926 roku oraz korespondencja malarza z córką, z lat 1924–1925, w której autor drobiazgowo relacjonował przygotowania.

Teresa Dudek Bujarek

Całość tekstu wraz ze zdjęciami dostępny na stronie internetowej:

https://muzeum.bielsko.pl/pl/falatowskie-sztuki-piekne

niedzielne spotkania dyskusyjne, godz. 10.00:

  • 4 lutego 2024 – Władysław Jarocki – malarz i redaktor, prowadzenie Teresa Dudek Bujarek
  • 7 kwietnia 2023 – Pejzażysta Stefan Filipkiewicz, prowadzenie Ewa Kubieniec

Dojazd we własnym zakresie linią nr 57, z dworca autobusowego w Bielsku-Białej odjazd o godz. 9.40, powrót z Bystrej godz. 12.1

organizator
Muzeum Historyczne w Bielsku-Białej - Fałatówka
ul Fałata 34, 43-360 Bystra
tel. 338105325 strona internetowa: www.muzeum.bielsko.pl

godziny otwarcia: wt., sob. 9.00–15.00, śr., pt, 9.00–16.00, czw. 11.00–18.00, niedz. 10.00–17.00, pon. nieczynne

Wydarzenia    

Pełna Kultura
Bielski Magazyn Aktualności

ul. ks. Stanisława Stojałowskiego 32
I piętro, pokoje 103 i 105
43-300 Bielsko-Biała