Ayo to prawdziwie multi-etniczna artystka. Jej pseudonim artystyczny „AYO” to w języku joruba radość. Właśnie taką muzyką – radosną – dzieli się z publicznością. Trudno jednoznacznie ją zaklasyfikować, gdyż po części uwielbia indie pop, flirtuje z reggae, ale wszystko to okraszone jest potężną nutą soulu i jazzu.
Od jej wielkiego wieloplatynowego debiutu minęło już trochę lat, ale wciąż zaskakuje świeżością artystyczną. Ayo jest matką trójki dzieci, a swój czas dzieli między Paryżem i Nowym Jorkiem. Nie stroni też od plaż Pacyfiku, dokąd uwielbia podróżować. Podbiła serca Polaków piosenką Down On My Knees pochodzącą z debiutanckiego albumu Joyful. Równie ogromną popularność odniosły także kolejne jej przeboje Life is Real oraz And It’s Supposed To Be Love. Album Joyful już w samym dniu premiery w Polsce zyskał status Złotej Płyty. Kolejna płyta Gravity at Last przyniosła między innymi hit Slow, Slow.
Ayo płytę Royal początkowo zamierzała nagrać z przeróbkami jej własnych piosenek, ale nagły przypływ weny sprawił, że powstał materiał na pełny album. Choć komponowała je z pomocą gitary, to tym razem skupiła się wyłącznie na śpiewaniu. Jej ciepła barwa głosu jest ujmująca i kojąca, a proste melodie trafiają wprost do serca. Całość może się kojarzyć z produkcjami Tracy Chapman, Sade i Norah Jones.
Płyta przez cały czas pulsuje delikatnym rytmem, potraktowanym na różne sposoby – od folkowego Rest Assured, przez zaśpiewaną z pasją chwytliwą piosenkę Beautiful, jazzujący Rossie Blue, bluesowy Fix MeUp, reggae’owy I’m In Love, po zwiewną balladę Just Like I Can’t. Na Royal trafiły także trzy bezbłędnie zinterpretowane covery. Né Quelque Part Maxime’a le Forestiera ma kołyszący rytm reggae i delikatność francuskiej piosenki. Ayo reinterpretuje także Throw It Away słynnej jazzowej wokalistki Abbey Lincoln oraz soulowy hymn Lhasy Fool’s Gold. Bardzo kobiecy album o szlachetnym akustycznym brzmieniu i popowej chwytliwości.
W grudniu 2024 roku Ayo wystąpi w Cavatina Hall w Bielsku-Białej z nowym, premierowym projektem Mami Wata Tour. Nie zabraknie jednak starych przebojów. Zwłaszcza jej żywiołowe koncerty cieszą się ogromnym zainteresowaniem na całym świecie.
Jak sama artystka mówi: Sława nigdy nie była dla mnie motywacją do napisania utworu czy grania muzyki. To zawsze było życie, ono najbardziej mnie motywowało.