Przez przypadek poszłam na akademię, przez przypadek poznałam Jacka, przez przypadek zaczęłam pracować z nim przy większych zleceniach, z odlewami z metalu włącznie. Tak więc przez przypadek pokochałam rzeźbę, a już kalkulując na chłodno, wymyśliłam, że w tej dziedzinie nie ma większej konkurencji wśród kobiet. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że jest Lidka Sztwiertnia... Przez wiele lat pracowałam z Jackiem przy różnych realizacjach, cały czas marząc o tym, że jeszcze mu pokaże, na co mnie stać. Sławy Jacka ani jego talentu nie przebiję, a te wszystkie prace to Czysty Przypadek plus skłonność do poszukiwania ciekawych form i skojarzeń.